Lądujemy na lotnisku w Malpensie. Lot miły i przyjemny, połączony z pierwszą degustacją włoskiego wina. Tylko ta kanapka z mortadelą...
Z lotniska do centrum Mediolanu kursują shuttlebus - cena ok. 7,5E (można skorzystać z promocji typu 3 za 2 lub round trip - jedyną przeszkodą jest bariera językowa, czy to nie oczywiste, że wszyscy powinni mówić po włosku? :o)).
Pierwsze spotkanie z Mediolanem - Dworzec Milano Centrale. Jeden z największych dworców w Europie. Przyznaje, że zrobił na nas wrażenie. Bez porównania do znanych mi, polskich dworców :o) W informacji turystycznej zaopatrzyliśmy się w mapę miasta i ruszyliśmy na spacer po Mediolanie w poszukiwaniu naszego Hostelu.
Zastanawiałam się, skąd u azjatyckich właścicieli pomysł na nazwanie hostelu - Kennedy :o) Hostel o standardzie znośnym, ale z fajnym widokiem ma Mediolan (6 piętro).
Mediolan jest miastem dość ładnym i dość ciekawym, ale nas nie zachwycił, więc po kilku godzinnym spacerze po mieście postanowiliśmy z samego rana wyruszyć do Genui.